ŹRÓDŁA PISANE
Opis źródła
Marcin Bielski, Sprawa rycerska według postępku i zachowania starego obyczaju rzymskiego, greckiego, macedońskiego i innych narodów pierwszego i niniejszego wieku, tak pogańska jako i krześcijańska, z rozmaitych ksiąg wypisana ku czytaniu i nauce ludziom rycerskim pożyteczna. Książki na ośm części rozdzielone, Kraków 1569.
Komentarz
Marcin Bielski w swoim dziele Sprawa rycerska (Zob. post Bielski Marcin, Sprawa rycerska) podał szczegółowe sposoby sporządzania różnych gatunków prochu strzelniczego, którego podstawowymi składnikami były: saletra, węgiel drzewny, siarka i żywica. Opisał różne proporcje mieszania powyższych składników.
Opisał też sposoby produkcji pocisków zapalających dwojakiego rodzaju: kul przeznaczonych do strzelania z moździerzy oraz "szypów" (rodzaj strzał lub bełtów) do strzelania z kusz lub hakownic.
Treść źródła
Możesz również przeczytać ten fragment wchodząc na indywidualną stronę dokumentu lub pobrać go w formacie PDF.
Proch działać jako
Proch ruszniczny kto chce dobry uczynić, to ma napierwej obaczyć, aby saletra dobra była, której łacno spróbuje ogniem, i obaczy jeśli w niej soli wiele, niedobra taka bywa. A tak wiedząc jaka saletra, według jej dobroci wagę mieć. Jeśli saletra dobra, biorą jej sześć części, przeciw jednej części węgla dobrze utlonego, z młodych laszczek laskowych, a chocia innego drzewa leśnego. Siarki (chocia ta mało pomaga, może być proch przez niej), włożyć do tego jedne część jako i węgla, stłucz to społu dobrze, jeśli się kurzy z stępy, albo z moździerza, zakrapiać wodą po trosze, gdy się dobrze stłucze z stanów ją i siej ją przez durszlak, albo przez przetak. Jeśli saletra średnie dobra, biorą jej siedm części przeciw jednej węgla, takież siarki. Jeśli saletra słaba, solna, biorą jej ośm części, do tejże wagi węgla i siarki. A taki proch przyda się na każdą strzelbę, tak do dział, do hakownic, jako do rusznic, rozumiejąc mierze według prochu dobrego, jako go wiele trzeba sypać do dział, albo hakownic, kiedy dobry, tedy mniej, jeśli słaby, tedy więcej, nietak jako niektórzy chcą, mówiąc: iż tak wiele trzeba prochu sypać w działo jako kula żelazna zaważy; zła to rada, spada się działo by było nalepsze, trzeba dobrze rozumieć prochowi jako mocny albo słaby, a według jego miarę próbowaną mieć.
Drugim obyczajem proch tak czynią: acz będzie słabszy, wszakże prędki, kiedy dobra saletra, biorą jej pięć części, albo funtów, węgla dobrze wytlonego, półtory części albo półtora funta, także też siarki; stłucz to co nalepiaj, taki proch na każdą się rzecz przygodzi, do dział, do hakownic, na wszystki kunszty puszkarskie, to jest na kule ogniste i wodne, przyczyniając tłustości trochę i smoły takież, na szypy, na race, na wieńce słomiane, i na inne rzeczy; lecz to trzeba wiedzieć, iż do dział i hakownic, trzeba ij stanowić i ziarnic (zową to kiernować), ale do kul i szypów i raców i do innych kunsztów nietrzeba, boby roztrzaskał wszystko i obraził barzo, ale ma być miałki jako mąka.
Drugim obyczajem, proch uczynić może leniwy, który sam zapala idąc z nienagła, działa, hakownicę i każdą rzecz; wziąć trzy części saletry, węgla dwie, siarki dwie, stłucz to co nalepiej, a niestanów go ani ziarń, zowią taki proch, giezek, ten chodzi z nienagła zapalając.
Kule ogniste
Kule ogniste tak działają, zawiną w surowe płótno we dwoje złożywszy mocne, prochu prostego nieziarnionego tak wiele, jako wielką kule chsesz mieć, przyczyniwszy saletry i siarki i żywice równe części, zmieszają to z prochem pospołu, obszyją to mocnemi niciami okrągło jako piła, ucisną co nalepiej i obcięgną powrózkami mocnemi, przewijając w koło, zawiązawszy omoczą w smole twardej raz albo dwa, rozpuściwszy ją w kotle, a może też omoczyć i w siarce rozpuszczonej pierwej, ale trzeba czopek w niej mieć, kiedy ją w smole maczasz, aby tam dziurka była gotowa, bo gdy ją w moździerz kładą, tedy one dziurkę obrócą ku prochowi, aby ją doszedł ogień, gdy moździerz zapala, leją drudzy olej w takie kule, aby dłużej na dachu gorzały. Kto chce prawie dobrą kulę ognistą mieć, przyczyń w nie bursztynu takiego co pokost z niego czynią, tedy kula spory ogień podawa na dachu. Takiem też działem kula ognista długo w wodzie gore, gdy ją zapali a wrzuci w wodę. Włożywszy kule w moździerz, trzeba ij wyważyć pod miarą, jako miara ukaże, aby tą leciały kule, a tam padały na dachu do miasta, albo do zamku, gdzie chcesz zapalić.
Szypy ogniste
Szypy ogniste tymże obyczajem, i tym prochem nabijać, obszyć płótnem surowem mocnem, około szypu, u wierzchu na piędzi, aby też grotu żelaznego było widać nieco, nasypawszy tą prochu, smoły, siarki, saletry po trosze, wszystkiego równo, obciągnij to niciami mocnemi około szypu, takież czopek u wierzchu wetknąć trzeba ij omoczyć w smole, gdy masz strzelić z kusze, albo z krótkiej hakowniczki tym szypem, zapal ij pierwej od tej dziurki, skąd czopek wyjmiesz, strselże tam gdzie chcesz zapalić, iżby utknąl na dachu.
Race
Race tak działać, nakręć trąbek papierowych w formie na to uczynionej, zawięzuj na końcu każdą, iżby tylko dziureczka mała została, nabij ją tęgo stypułkiem w formie prochem niestanowionym, miałkim co na pięciorę sadzą saletrę, zapraw na końcu klejem albo ciastem, przywięż laszczkę, do niej pod wagą, coby tak lasczeczka ważyła jako i raca, zapal od dziurki pójdzie w zgórę z lasczeczka, pójdzie i po nici daleko gdy do niej ceweczkę przywiążesz.
Smoki ogniste
Czynią też puskarze smoki ogniste takowym że prochem przyprawionym, którzy latają po wietrze, dzierżąc za powróz, ale to nic nie pożyteczno ku potrzebie.
Garnce szturmowe
Garnce które szturm odbijają, tak czynią, nasypą w garniec między proch rurek żelaznych, krótkich jako palec, a tak wiąszszych jako klucz zamkowy, w każdą rurkę włożyć dwa gloty żelaza i zalutuwać ślósarz ma oba końca, a w pojśrodku ma wytrzeć dziureczkę, małą, którą po ziarnku prochu ruśnicznego ma natykać, aż będzie pełna rurka. Może takich rurek włożyć w jeden garniec kope albo więcej albo mniej, według wielkości garnca. Potem nasypać w on garniec pełno prochu rusnicznego między ony rurki, zawiązać ten garniec mocno z wierzchu chustami osmolonemi, obwiązawszy w koło, około garnca knoty suche, coby dobrze gorzały, coby wisiało sześć, albo ośm końców u niego w koło garnca, tak długie końce mają być jako na dobrym palcu. Gdy ten garniec będziesz chciał cisnąć na idące ku szturmu, zapal pierwej ony końce knotów, których ma być 6 albo 8, albo więcej; gdy wyciśniesz on garniec rozbije się, a ony knoty proch zapalą, od prochu rurki się roztrzasną, ludzi tak wiele zbije, iż muszą odstępować, kiedy takich garnców będzie wiele.
Wieńce słomiane
Czynią też wieńce słomiane przyprawiwszy je tak, zmieszać smołę z prochem i maczać w tej smole wieńce słomiane, toż uczyni i w siarce rozpuszczonej z prochem zmieszane, a miotać te wieńce zapalając je na idące ku szturmu, bardzo przekażą szturm, gdy jeden na drugiego będzie je z siebie miotał.
Publikacja źródła
W. Wójcicki, Archiwum domowe do dziejów i literatury krajowej, Warszawa 1856.
Odnośniki do treści źródła
Czytaj online faksymile dostępne w PBI
Czytaj online wyd. z 1856 r. dostępne w Google Books
0 komentarze:
Prześlij komentarz